Dla każdego wodospadoluba Kravice to nie lada gratka, co z reszta widać na zdjęciu. Po przejściu przej gaj figowo - granatowy, docieramy do pola kempingowego i drewnianego baru nad wodą - a że było po sezonie, wszystko pozamykane. Jedynie kilka podejrzanych babc próbowało uhandlować coś oferując niedojrzałe, zerwane z przydrożnych drzew owoce. Idąc dalej ścieżką zanurzamy się w mgiełkę przywianą od strony wody i dochodzimy do kolejnych, znacznie mniejszych wodospadów i ruin jakiejś chatynki, oplecionej roślinnością i zalanej wodą. Co niektórzy wariaci wleźli do niej na bosaka, brodząc w mętnej toni po kolana - aż dziw bierze, ze nic nas nie zjadło ;)